Na parkiecie w Puławach nie było niespodzianki. Piłkarze ręczni Energa MKS ulegli miejscowym Azotom 22:27. Kaliszanie zrobili jednak wiele, by dla gospodarzy nie był to przysłowiowy spacerek.
Podopieczni Pawła Ruska zagrali na miarę aktualnych możliwości. Mimo że doznali dziesiątej w sezonie porażki, potrafili postawić się mocnemu przeciwnikowi. W 10. minucie po trafieniach Michała Bałwasa i Kiryła Kniaziewa prowadzili z nim nawet 5:4. Potem remisowali 9:9. I nawet gdy gospodarze odjechali na początku drugiej połowy na 21:11, to przyjezdni nie zamierzali im ułatwiać zadania. Po pięciu kolejnych bramkach, w tym trzech Artura Klopstega, zmniejszyli stratę do pięciu goli (21:16), a jeszcze na minutę przed końcową syreną tracili do puławian cztery oczka (25:21). W tych okolicznościach ekipa Azotów do ostatnich chwil musiała mieć się na baczności, bo kaliszanie ambitnie walczyli o jak najlepszy wynik. Skończyło się na 27:22.
***
Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 27:22 (17:11)
Azoty: Koshovy, Bogdanov – Prce 7, Skrabania 5, Jurecki 3, Titow 3, Masłowski 2, Panić 2, Jarosiewicz 1, Kuchczyński 1, Orzechowski 1, Podsiadło 1, Seroka 1, Grzelak, Gumiński, Kasprzak