Nasi piłkarze ręczni zafundowali kibicom potężną porcję sportowych emocji. W poniedziałkowym starciu w ramach 1/16 PGNiG Pucharu Polski pokonali ekipę MMTS-u Kwidzyn. Rozstrzygnięcie przyniosła dopiero emocjonująca seria rzutów karnych, a w tej zdecydowanie lepsi okazali się kaliszanie.
Tego zwycięstwa nasi szczypiorniści potrzebowali jak tlenu. Pierwszą rundę rozgrywek w PGNiG Superlidze zakończyli zdecydowanie poniżej oczekiwań. Smaku wygranej nie czuli od dawna. Poniedziałkowy mecz przyniósł w końcu upragnione przełamanie.
Mecz 1/16 PGNiG Pucharu Polski był dla kaliskiej ekipy nie tylko pierwszym w nowym roku, ale też pierwszym pod wodzą nowego trenera – Patrika Liljestranda. Z pewnością jest jeszcze za wcześnie wyrokować jaki wpływ owa zmiana będzie miała na przyszłe wyniki zespołu, ale trzeba wierzyć, że poniedziałkowe zwycięstwo jest przysłowiowym światełkiem w tunelu. W konfrontacji z kwidzyńskim MMTS-em, zespołem zajmującym po rundzie jesiennej szóste miejsce w tabeli PGNiG Superligi, kaliszanie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Zagrali ambitnie i z charakterem, do ostatnich sekund. A nerwów w końcówce nie brakowało.
Niemal przez całą pierwszą połowę, wprawdzie nieznacznie, ale to gospodarze mieli przewagę nad rywalem. Gracze z Kwidzyna prowadzili tylko raz, na samym początku, zdobywając bramkę otwierającą wynik. Później warunki dyktowali już kaliszanie, a znaczący w tym udział miał bez wątpienia Marek Szpera, najczęściej trafiający tego dnia do bramki rywali. Jedno, czasami dwubramkowe prowadzenie gospodarzy w 24. minucie wzrosło do trzech trafień (10:7) i takie też dowieźli do przerwy.
Z początkiem drugiej odsłony spotkania szczypiorniści Energi MKS poszli za ciosem. W ciągu 15 minut dorzucili sześć kolejnych goli. Niestety później coś się zacięło, a kilkuminutowy przestój umiejętnie wykorzystali rywale. Gracze z Kwidzyna nie tylko wyrównali, ale też objęli dwubramkowe prowadzenie (18:20). Czas płynął nieubłaganie, a kaliszanie, choć zawzięcie gonili wynik, mieli z tym spore trudności, bo przyjezdni skutecznie się bronili. Jeszcze na kilkanaście sekund przed końcową syreną MMTS prowadził 23:22, w dodatku był w posiadaniu piłki, stracił ją jednak, a kaliszanie stanęli przed szansą na wyrównanie. Mieli na to zaledwie pięć sekund i wykorzystali ten czas najlepiej jak mogli. Długie podanie otrzymał Maciej Pilitowski, ale przy próbie oddania rzutu został dotkliwie sfaulowany przez Michała Potocznego. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości: czerwony kartonik dla rozgrywającego MMTS-u i rzut karny dla gospodarzy. Gdy na siódmym metrze pojawił się Michał Drej, kibice wstrzymali oddech. Kaliski skrzydłowy wytrzymał napięcie i pewnym rzutem umieścił piłkę w siatce. Zwycięzcę miała zatem wyłonić seria rzutów karnych. Podopieczni Patrika Liljestranda wywiązali się z zadania bezbłędnie. Do bramki MMTS-u trafiali kolejno Michał Drej, Michał Czerwiński, Kiryl Kniazeu i Dzianis Krytski. Z kolei oponenci pomylili się dwukrotnie, ale spora w tym zasługa Łukasza Zakrety. Bramkarz kaliskiej ekipy spisał się na medal nie tylko w serii „siódemek”, ale i w całym poniedziałkowym spotkaniu, wielokrotnie udaremniając rzuty rywali z ataku pozycyjnego czy kontr. Sam też, rzutem przez całe boisko, wpisał się na listę strzelców.
– To był mecz pucharowy, najważniejsza jest dla nas liga, ale jego pozytywny wynik pozwala nam z optymizmem patrzeć na drugą odsłonę sezonu. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie, ale to cały czas jest jeszcze okres przygotowawczy, myślę, że ta najwyższa forma dopiero przyjdzie – podsumował golkiper Energi MKS.
W 1/8 finału PGNiG Pucharu Polski kaliszanie zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. O awans do ćwierćfinału rozgrywek powalczą we wtorek, 22 stycznia o godzinie 18:30, na parkiecie rywala.
Fot. Michał Sobczak
1/16 PGNiG Pucharu Polski, 14.01.2019r,
Energa MKS Kalisz – MMTS Kwidzyn 23:23 (12:9) karne 4:1
Kary: Energa MKS – 8 min, MMTS – 6 min. Czerwona kartka: Michał Potoczny (MMTS, 60. min, za faul). Rzuty karne: Energa MKS 3/3, MMTS 3/6.
Energa MKS: Zakreta 1 – Szpera 6, Drej 5, Kniazeu 4, Czerwiński 3, Paweł Adamczak 2, Misiejuk 1, Pilitowski 1, Piotr Adamczak, Bałwas, Bożek, Krytski.
MMTS: Dudek, Szczecina – Orzechowski 6, Krieger 4, Peret 3, Adamski 2, Szczepański 2, Guziewicz 1, Landzwojczak 1, Nogowski 1, Ossowski 1, Potoczny 1, Przytuła 1, Janiszewski, Kryński, Rosiak.