W ostatnich dwóch tygodniach mierzyliśmy się ze zdecydowanie najsilniejszymi zespołami naszej ligi. W spotkaniach z Orlen Wisłą Płock czy Łomżą Vive Kielce długimi fragmentami prezentowaliśmy się naprawdę nieźle. Mimo to najważniejsze spotkania, decydujące o końcowej klasyfikacji rozegramy w ciągu najbliższego miesiąca. Chcemy wygrywać, na pewno to 5 miejsce jest w naszym zasięgu. Oby zdrowie dopisało i myślę, że na wszystko nas stać – zapowiedział nasz kapitan, Marek Szpera po ostatnim meczu.
Mecze z zespołami klasy europejskiej zawsze są trudne. Orlen Wisła Płock dopiero co awansowała do 1/2 Ligi Europejskiej, a Łomża Vive Kielce niedawno odpadła z rozgrywek Ligi Mistrzów z francuskim HBC Nantes. W Orlen Arenie jednak przez 45 minut walczyliśmy z gospodarzami jak równy z równy, natomiast w domowym meczu z Kielcami wygraliśmy drugą połowę 17-12, a ostatnie 20 minut 12-5. Jak te spotkania i zdobyte w nich doświadczenie ocenił nasz kapitan?
Myślę, że te mecze można ocenić całkiem na plus, staraliśmy się zagrać jak najlepiej. W Płocku pokazaliśmy, że potrafimy grać. Tutaj, z Kielcami, ta pierwsza połowa ustawiła mecz. W drugiej połowie trochę odpuścili, a my graliśmy do końca. Gratuluję im zwycięstwa, ale w takich meczach patrzymy na siebie, chcemy grać jak najlepiej. Teraz, po zgrupowaniu kadry zacznie się dla nas taki sezon „ostateczny”. Ciężkie mecze przed nami, wszystkie do wygrania, wszystkie do przegrania – tak można powiedzieć. Postaramy się jednak wygrać jak najwięcej z tych spotkań do końca sezonu i taki jest nasz cel.
Mistrzowie Polski w sobotę mocno otworzyli mecz, ale w drugiej połowie z każdą minutą prezentowali się gorzej, co tylko napędzało nasz zespół. Po bramce Roberta Kamyszka na 1.5 minuty przed meczem różnica wynosiła zaledwie trzy bramki, a ostatecznie mecz zakończył się wygraną faworytów 28-33. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów sprawiło, że wszystkie siły rzucili na rozgrywki PGNiG Superligi, jednak jak potwierdza Marek, najważniejsze mecze dopiero przed nami.
Myślę, że Kielce mecz z nami otworzyły tak jak chciały. Wiadomo, chłopaki mają już Ligę Mistrzów z głowy i chcą jak najlepiej grać w PGNiG Superlidze, pokazać, że są mocnym zespołem – bo tak jest. Ich jest szesnastu, co 15 minut robią wymianę ekipy i gratuluję im, że tak grają. Kibicujemy im, bo to oni robią punkty w europejskich pucharach dla polskiego handballu. Trochę szkoda, że odpadli, ale teraz jest liga, oni też wiedzą, że tylko to im zostało, chcą wszystkie mecze wygrać, wypaść jak najlepiej. My patrzymy na siebie, oni na siebie, chcemy wygrywać, na pewno to 5 miejsce jest w naszym zasięgu. Oby zdrowie było i myślę, że na wszystko nas stać.
Do końca obecnego sezonu PGNiG Superligi zostało zaledwie 5 serii. Pierwszy mecz z, jak to określił Marek, sezonu ostatecznego rozegramy 8 maja w Szczecinie. Hala tamtejszej Pogoni zawsze przez wszystkich jest określana jako niesamowicie trudny do zdobycia teren, co więcej „Portowcy” wygrali cztery spotkania z rzędu i w ostatnich tygodniach są w świetnej formie. Zapowiada się niezwykle emocjonujące widowisko, z którego transmisję przeprowadzi portal emocje.tv.