Pokonujemy brązowych medalistów poprzedniego sezonu!

13 вер. 2021 |

W niedzielne popołudnie odnieśliśmy historyczne zwycięstwo. Pierwszy raz od awansu do PGNiG Superligi w 2017 roku pokonując Azoty-Puławy, etatowego medalistę Mistrzostw Polski (aktualnie broniącego brązowych krążków). Dodatkowo dokonując tego w hali przeciwnika.

W niedzielne popołudnie odnieśliśmy historyczne zwycięstwo. Pierwszy raz od awansu do PGNiG Superligi w 2017 roku pokonując Azoty-Puławy, etatowego medalistę Mistrzostw Polski (aktualnie broniącego brązowych krążków). Dodatkowo dokonując tego w hali przeciwnika.

Marek Szpera i Mateusz Góralski po wyjazdowym zwycięstwie z Azotami-Puławy / Biuro Prasowe PGNiG Superligi

Początek meczu kompletnie nie układał się po naszej myśli. Po kilku błędach, które bez skrupułów wykorzystali gospodarze wyszli na wysokie prowadzenie 4-0, w kolejnych kilku akcjach nawet jeszcze je powiększając. O czas poprosił trener Strząbała i rozmowa z zespołem przyniosła dobre skutki. Zespół zaczął grać spokojniej i w końcu udało się trafić do bramki puławian z gry za sprawą rzutu Kacpra Adamskiego (wcześniej rzut karny wykorzystał Bartłomiej Tomczak). To trafienie jednak odblokowało nasz zespół w ataku i w kolejnych akcjach zatrzymywaliśmy Azoty w obronie, a kolejne bramki dołożyli Mateusz Góralski, Kacper Adamski i Bartłomiej Tomczak. 

W tym momencie różnica wynosiła już tylko trzy bramki, chociaż dwie minuty wcześniej było to siedem trafień na korzyść gospodarzy. Na serię trafień naszego zespołu odpowiedział skrzydłowy Azotów, Andrii Akimienko, ale była to jednorazowa odpowiedź. Swoje trafienia w następnych minutach dołożyli Marek Szpera i ponownie Kacper Adamski, a faworyci prowadzili już tylko jednym trafieniem. Taka sytuacja utrzymała się do końca pierwszej połowy, chociaż w ostatnich minutach Azoty przy odrobinie szczęścia po bramkach Akimienki i Jarosiewicza wróciły na trzybramkowe prowadzenie 17-14.

Drugą część meczu zaczęliśmy jednak ponownie od mocnego uderzenia. Karnego na bramkę zamienił Konrad Pilitowski, a później dwukrotnie z gry trafił jego starszy brat Maciej i straty zostały odrobione już po 6 minutach drugiej połowy. Po przerwie świetnie funkcjonowała nasza obrona, chociaż brakowało etatowego partnera Mateusza Kusa w środku obrony, czyli Roberta Kamyszka. Dobrze w roli zastępców spisywali się Kamil Pedryc i Kacper Adamski, a z akcji na akcję coraz lepiej bronił Łukasz Zakreta odbijając w całym meczu 12 rzutów ze skutecznością 34%. Trener Strząbała wyczuł jednak bardzo dobry moment na zmianę. Pomimo dobrej formy Łukasza w decydującym momencie do bramki wszedł Mikołaj Krekora i obronił 6 z 9 rzutów puławian. W ataku ze świetnej strony pokazał się Maciej Pilitowski trafiając do bramki dwa razy w ciągu ostatnich 3 minut i dając nam pierwsze, historyczne zwycięstwo z Azotami-Puławy. Tym ważniejsze, że to aktualny brązowy medalista Mistrzostw Polski.

Kolejne spotkanie rozegramy już w niedzielę, 19 września o 13:15. We hali Kalisz Arena podejmiemy Chrobrego Głogów, który w pierwszych dwóch seriach zdobył 4 punkty.  Bilety dostępne na portalu KupBilet.pl 

Azoty-Puławy – Energa MKS Kalisz 27:29 (17:14)

MVP: Łukasz Zakreta (Energa MKS Kalisz)

Azoty-Puławy: Vadim Bogdanow, Mateusz Zembrzycki, Wojciech Borucki – Dawid Dawydzik 7, Andrii Akimenko 4, Łukasz Rogulski 3, Bartosz Kowalczyk 3, Aliaksandr Bachko 2, Rafał Przybylski 2, Michał Jurecki 2, Piotr Jarosiewicz 2, Boris Zivkovic 1

Energa MKS Kalisz: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Kacper Adamski 6, Maciej Pilitowski 6, Konrad Pilitowski 4, Piotr Krępa 3, Bartłomiej Tomczak 3, Marek Szpera 3, Michał Drej 2, Mateusz Góralski 2, Mateusz Kus, Kamil Pedryc