MKS przegrał z PGE Vive Kielce 20:36, ale z sobotniego meczu na długo w pamięci kibiców zapadnie nie wynik, a atmosfera. Ta była godna widowiska sportowego na najwyższym poziomie!
Arena już dawno nie pękała w szwach tak, jak w sobotnie popołudnie. W oficjalnym meczu otwarcia PGNiG Superligi uczestniczyło blisko 3 tys. kibiców. Tysiące widzów obserwowało spotkanie przed telewizorami, bo transmitowała je stacja Canal+ Sport. Zarówno oprawa wydarzenia, jak i poziom sportowy były wręcz magiczne. I oby na kolejnych potyczkach w hali na Dobrzecu było podobnie!
Kielczanie byli zdecydowanymi faworytami inauguracyjnego pojedynku, ale gospodarze zostawili serce na parkiecie, by choćby przez fragment nawiązać walkę. I to im się udało. W 10. minucie po bramce Michała Czerwińskiego prowadzili nawet 5:4 i choć potem przyjezdni odjechali na kilka bramek, to w drugiej połowie na moment miejscowi zbliżyli się na trzy trafienia (16:19). Ostatecznie górę wzięły doświadczenie i rutyna podopiecznych Tałanta Dujszebajewa, którzy wygrali 36:20.
***
MKS Kalisz – PGE Vive Kielce 20:36 (10:16)
MKS: Tatar, Zakreta – Adamski 4, Bożek 4, Rosiek 3, Czerwiński 2, Kniaziew 2, Adamczak 1, Bałwas 1, Drej 1, Grozdek 1, Misiejuk 1, Galewski, Kobusiński, Krycki, Kwiatkowski.