Wielkie emocje w kaliskiej Arenie! O zwycięstwie Wybrzeża zdecydowały rzuty karne.

9 вер. 2024 | Mecze

Emocje do ostatnich sekund i seria rzutów karnych zadecydowały o wyniku spotkania pomiędzy Energą MKS Kalisz a Wybrzeżem Gdańsk. Ostatecznie lepsi okazali się gdańszczanie, którzy skuteczniej wykonywali rzuty karne i wywieźli dwa punkty.

Mecz otworzył bramką w 2. minucie Jakub Będzikowski. Szybko odpowiedzieli kaliszanie, którzy przejęli inicjatywę i w 10. minucie prowadzili 5:1. Później mecz się wyrównał, jednak gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę, która po kwadransie wynosiła cztery trafienia – na tablicy było 9:5. W 19. minucie gospodarze mieli najwyższe prowadzenie, ponieważ po bramce Joela Ribeiro było 12:6. Wtedy do odrabiania strat zabrali się gdańszczanie. W 22. minucie, przy stanie 13:11, o czas poprosił trener Rafał Kuptel. Gdańszczanie jednak cały czas zmniejszali dystans. W 27. minucie, przy stanie 15:14, Energa MKS Kalisz grał w podwójnym osłabieniu. Najpierw karę dwóch minut otrzymał Filip Michałowicz, a chwilę później Dawid Fedeńczak. Grad dwuminutowych kar w końcówce spowodował, że pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Wybrzeża 16:17.

Drugą połowę trafieniem otworzył Ionut Stanescu. Szybko odpowiedział Mateusz Kus. Początek drugiej części spotkania lepiej rozegrali goście, ale gospodarze zaczęli odrabiać straty i w 38. minucie po bramce Matiji Starcevicia na tablicy widniał remis 22:22. Po faulu na Jakubie Będzikowskim, z powodu gradacji kar, w 41. minucie czerwoną kartkę obejrzał Mateusz Kus. W tym momencie był remis 24:24. Tę sytuację szybko wykorzystał Gdańsk, który po bramce Domagały w 42. minucie wyszedł na prowadzenie 24:25. O czas poprosił trener Rafał Kuptel. Gra była bardzo wyrównana, jednak ostatecznie to gdańszczanie szybciej się przełamali i w 55. minucie po bramce Damiana Domagały wyszli na prowadzenie 27:30. Jak się później okazało, była to ostatnia bramka gości w regulaminowym czasie gry. Za odrabianie strat zabrali się gospodarze i już w 57. minucie na tablicy był remis 30:30. Na 10 sekund przed końcem rzut Mateusza Góralskiego obronił Krzysztof Szczecina. Kaliszanie mieli ostatnią akcję, jednak bramka Miłosza Bekisza została nieuznana, sędziowie odgwizdali faul w ataku.

O zwycięzcy zadecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali goście z Gdańska, którzy zdobyli dwa punkty.

MVP spotkania został wybrany zawodnik Wybrzeża, Damian Domagała.

 

Energa MKS Kalisz – Wybrzeże Gdańsk 30:30 k.3:4 (16:17)

Energa MKS Kalisz: Szczecina, Hrdlicka – Starcević 3, Moryń 2, Kowalczyk 6, Kus 2, Kucharzyk 2, Wróbel 2, Dontsov 6, Michałowicz 1, Molski, Bekisz 2, Ribeiro 2, Fedeńczak 2

Kary: 14 minut (6 minut – Kus, po 2 minuty – Kucharzyk, Wróbel, Michałowicz, Fedeńczak)

Karne: 6/6

 

Wybrzeże Gdańsk – Zembrzycki, Poźniak – Stępień 1, Siekierka, Góralski 5, Papaj, Stanescu 5, Tomczak 1, Zmavc, Będzikowski 5, Czapliński 5, Domagała 7, Papina 1

Kary: 12 minut (4 minuty – Stępień, po 2 minuty – Góralski, Stanescu, Zmavc, Domagała)

Karne: 3/6