Zimny prysznic od „Miedziowych”

16 вер. 2018 |

Nie powiódł się ambitny plan. Nasi szczypiorniści nie zdołali wywalczyć pierwszych w sezonie ligowych punktów. Podopieczni Pawła Ruska, choć byli faworytami sobotniego meczu, ulegli na własnym parkiecie Zagłębiu Lubin 27:29.

Nie powiódł się ambitny plan. Nasi szczypiorniści nie zdołali wywalczyć pierwszych w sezonie ligowych punktów. Podopieczni Pawła Ruska, choć byli faworytami sobotniego meczu, ulegli na własnym parkiecie Zagłębiu Lubin 27:29.

NaszEkipa Energi MKS Kalisz, choć w pierwszych starciach sezonu pokazała się z bardzo dobrej strony, ligowych punktów nie zdobyła. Warto jednak zaznaczyć, że rozpoczęła rozgrywki od potyczek z czołowymi zespołami PGNiG Superligi – Orlen Wisłą Płock i Azotami Puławy – więc  zadanie do łatwych nie należało. Mecz 3.serii, z Zagłębiem Lubin miał być wreszcie realną szansą, by dobrą grę przełożyć na pierwsze w sezonie punkty.

Wszystko układało się dobrze do 20. minuty. Gospodarze, ze skutecznymi w ataku Michałem Drejem i Markiem Szperą oraz funkcjonującą na przyzwoitym poziomie obroną gromadzili na koncie kolejne trafienia. Był moment, że prowadzili nawet 10:6 i to właśnie wtedy, zdaniem trenera Pawła Ruska, przegrali mecz. Bo zyskać sporą przewagę to jedno, ale utrzymać ją, a być może jeszcze powiększyć jest już o wiele trudniej.

–  Jeśli chce się wygrywać takie mecze, nie można oddawać tych rozmiarów przewagi tak szybko i tak łatwo. Dzisiaj zdecydowanie atutem Zagłębia była szybkość. Po prostu nas zabiegali, wyprowadzając natychmiastowe kontry i szybkim środkiem zdobywając masę bramek. Niestety nasi zawodnicy, mimo iż wracali pod własne pole bramkowe nie potrafili nas czas dobrze zorganizować obrony. Po drugie, zupełnie nie zafunkcjonowała dzisiaj bramka. Żaden z naszych  bramkarzy nie pomógł dziś zespołowi – gorzko ocenił postawę swoich podopiecznych szkoleniowiec Energi MKS Kalisz.

Młodzi zawodnicy Zagłębia byli szybsi i skuteczniejszy, a w kluczowych dla końcowego wyniku momentach wykazali się dużo większą sportową dojrzałością. Bo choć przez większą część spotkania rezultat oscylował wokół remisu, to przyjezdni lepiej znieśli  presję i w końcowych fragmentach, na trudnym terenie rywala, zawalczyli o komplet punktów.

W szeregach „Miedziowych” doskonale spisywał się Jakub Moryń co rusz znajdując sposób na niebyt radzącą sobie obronę kaliszan, a nawet kiedy się mylił – nie trafiając z gry bądź z rzutu karnego – gospodarze nie zdołali wykorzystać nadarzającej się okazji. Tracili przewagę, oddając inicjatywę rywalom, czego efektem było ich trzybramkowe prowadzenie na kilka minut przed końcową syreną (28:25). Ostatecznie „Miedziowi” zwyciężyli 29:27, a kaliszanie szansy na premierowe punkty szukać będą już w najbliższy piątek, kiedy to w Arenie podejmą ekipę Stali Mielec.

3.seria PGNiG Superligi mężczyzn, 15.09.2018r.,

Energa MKS Kalisz – MKS Zagłębie Lubin 27:29 (14:14) 

Kary: Energa MKS – 8 min, czerwona kartka: Zbigniew Kwiatkowski (46. min. –  gradacja kar), Zagłębie – 10 min. Rzuty karne – Energa MKS  3/5, Zagłębie 3/4.

 MKS: Zakreta, Padasinau – Drej 9, Szpera 5, Pilitowski 4, Kniazeu 2, Bałws 3, Adamczak Piotr 1, Kwiatkowski, Misiejuk, Bożek.
Zagłębie: Skrzyniarz, Małecki – Moryń 6, Kużdeba 6, Dudkowski 5, Szymyślik 3, Pawlaczyk 2, Mrozowicz 2, Stankiewicz 1, Pietruszko 1, Marciniak 1, Kupiec 1, Dawydzik 1.