Dotychczas drużyna prowadzona od nowego sezonu przez Tomasza Strząbałę większość sparingów rozgrywała na wyjeździe. Jedynym gościem kaliskiej Areny było przed tygodniem Torus Wybrzeże Gdańsk. Kolejne spotkania wyjazdowe kaliszanie rozegrają w ten weekend w Czechach. Ich rywalami będą czołowe drużyny z kraju naszych południowych sąsiadów.
W tym okresie przygotowawczym to już drugi wyjazd zagraniczny Energa MKS-u. 1 sierpnia zespół zmierzył się z wielokrotnym mistrzem Słowacji i etatowym uczestnikiem Ligi Mistrzów, HT Tatranem Preszów.
– My, w klubie, szukaliśmy kontaktów międzynarodowych. Nie chcieliśmy grać tylko z zespołami polskimi, tylko szukaliśmy kontaktów z najlepszymi zespołami węgierskimi, jak Veszprem, Pick Szeged. To było dla nas normalne. Tak samo, jak wyjazdy do Niemiec i granie z Flensburgiem, Hamburgiem, czy innymi drużynami Bundesligi. Wtedy polscy zawodnicy zaczęli rozumieć, że oprócz mentalności trzeba jeszcze trochę więcej pracy włożyć i można się do takich klubów zbliżyć. – mówił o rozwoju Vive Kielce trener Tomasz Strząbała w dniu podpisania kontraktu w Kaliszu.
Jak widać po meczach przygotowawczych swoją filozofię dotyczącą sparingpartnerów nowy trener zaczął wdrażać od początku pobytu w Kaliszu. Takie spotkania mają na celu zderzenie zawodników z handballową rzeczywistością inną od tej polskiej, ligowej, do której zarówno trenerzy jak i zawodnicy są od lat doskonale przyzwyczajeni.
Wszystkie wyjazdy, zwłaszcza te zagraniczne, są zabezpieczone wedle obowiązujących reguł sanitarno-epidemiologicznych, a autokar za każdym razem jest poddawany dezynfekcji.