Wybrzeże wygrywa w Arenie

15 sie 2020 |

Szczypiorniści Energa MKS-u Kalisz przegrali w swoim czwartym sparingu przed nowym sezonem PGNiG Superligi z Wybrzeżem Gdańsk 25:27. W trakcie meczu prowadzenie zmieniało się przynajmniej kilka razy, ale ostatecznie lepsi okazali się goście. Po spotkaniach w Tarnowie, Preszowie i Kielcach po raz pierwszy zagrali we własnej hali. Trener Strząbała, tak samo jak w poprzednich spotkaniach, dał szansę wszystkim dostępnym zawodnikom.

Szczypiorniści Energa MKS-u Kalisz przegrali w swoim czwartym sparingu przed nowym sezonem PGNiG Superligi z Wybrzeżem Gdańsk 25:27. W trakcie meczu prowadzenie zmieniało się przynajmniej kilka razy, ale ostatecznie lepsi okazali się goście. Po spotkaniach w Tarnowie, Preszowie i Kielcach po raz pierwszy zagrali we własnej hali. Trener Strząbała, tak samo jak w poprzednich spotkaniach, dał szansę wszystkim dostępnym zawodnikom.

 

Na parkiecie kaliskiej Areny było bardzo dużo walki i emocji. Spotkanie pod względem tych dwóch elementów prawie nie ustępowało spotkaniom ligowym. Mieliśmy sporo karnych i kilka wykluczeń dla obu stron, co w sparingach z reguły zdarza się rzadziej. W pierwszych piętnastu minutach na niewielkie prowadzenie wyszli goście. W drużynie Energa MKS-u Kalisz dobrze w bramce radził sobie Mikołaj Krekora, ale to goście prowadzili 14:13 po pierwszych 30 minutach. Od początku spotkania na parkiecie pojawili się nowi zawodnicy w obu drużynach, m.in. specjaliści od obrony Mateusz Kus i Franco Daniel Gavidia czy rozgrywający Stanisław Makowiejew, Leandro Comerlatto i Kacper Adamski

Na początku drugiej połowy bardzo dobry fragment gry zaliczyli gospodarze wychodząc na trzybramkowe prowadzenie. Trener Strząbała równo rozdzielił czas gry bramkarzy na całą drugą część wpuszczając Łukasza Zakretę, który również pokazał się z dobrej strony broniąc 3 z 4 karnych. Drużyna z Kalisza w ostatnich 15 minutach wpadła jednak w zastój, który dobrze wykorzystało Wybrzeże najpierw odrabiając straty a później samemu wracając na prowadzenie. Utrzymali je mimo kolejnych prób Energa MKS-u.

 

Wypowiedzi pomeczowe

Trener Tomasz Strząbała: Zespół trenuje od około czterech tygodni, bardzo ciężko, zwłaszcza fizycznie, żeby wytrzymać trudy całego sezonu. Stąd widać po zawodnikach trochę zmęczenia i ociężałości, ale na tym etapie przygotowań to normalne. Praca z zespołem układa się bardzo dobrze. To był nasz czwarty sparing, biorąc pod uwagę inne spotkania to był chyba nasz najsłabszy mecz dotychczas. Mając kilkubramkowe prowadzenie nie potrafiliśmy “dobić” przeciwnika i później seriami traciliśmy bramki. Na pewno z naszej strony mecz nie był grany do końca takim składem jaki będzie w spotkaniu drugiej kolejki w Gdańsku. Mimo to drużyna Wybrzeża zagrała dzisiaj bardzo dobry mecz, wygrała, na pewno na dziś są mają nad nami pewnego rodzaju przewagę psychologiczną przed tym meczem, natomiast oczywiście sporo rzeczy po dzisiejszym spotkaniu możemy przeanalizować na przyszłość. 

Kapitan zespołu, Marek Szpera: W okresie przygotowawczym stawiamy na ciężką pracę, o to tutaj w tym wszystkim chodzi. Efekty przyjdą w lidze, bo na to czekamy i po to tak ciężko trenujemy. Mamy kilku nowych chłopaków, ale znamy się już kupę lat z boiska, więc to nie był żaden problem, żeby zapoznać się w szatni. Super się dogadujemy, co jest bardzo ważne. Wszyscy trzymamy się razem, razem wygrywamy, razem przegrywamy i myślę, że w sezonie tych wspólnych zwycięstw będzie dużo, nad czym będziemy też ciężko pracować. Zderzyliśmy się w tym sezonie z innym systemem grania, z którym na pewno sobie poradzimy. Trzy tygodnie to jeszcze kupa czasu, żeby wszystko dopracować i być gotowym na pierwszą kolejkę.

 

Energa MKS Kalisz: M. Krekora (13/26) Ł. Zakreta (7/19) – M. Góralski 8 (3K), M. Pilitowski 5, S. Makowiejew 2, K. Pilitowski 2 (1K), Kamil Adamski 2, M. Kus 2, P. Krępa 1, K. Misiejuk 1, Kacper Adamski 1, M. Szpera 1, G. Wróbel, M. Czerwiński, M. Drej, R. Kamyszek