Zagłębie lepsze o jedną bramkę - Energa MKS Kalisz
Zagłębie lepsze o jedną bramkę
Nastawialiśmy na ciężki mecz w Lubinie, ale liczyliśmy na podtrzymanie zwycięskiej serii. Dobra druga część pierwszej połowy dała nam prowadzenie, niestety drugą połowę meczu lepiej rozegrali gospodarze i to oni cieszyli się z trzech punktów. Sporą rolę odegrał bramkarz Zagłębia i MVP meczu Marcin Schodowski.
Po dwóch wygranych spotkaniach z rzędu liczyliśmy na kolejne punkty, z kolei Zagłębie po trudnym początku również zaczęło nabierać rozpędu wygrywając 2 z ostatnich 4 meczów chcąc odbić się od strefy spadkowej. Już w pierwszej minucie dynamicznym wejściem na szósty metr rzut karny wywalczył Konrad Pilitowski, a sytuację wykorzystał Michał Drej. Chwilę później mieliśmy okazję na podwyższenie wyniku, ale rzut w kontrataku Mateusza Góralskiego wybronił Marcin Schodowski. To była pierwsza skuteczna interwencja doświadczonego bramkarza Zagłębia, który od tego czasu stwarzał naszym zawodnikom ogromne problemy. W kolejnej akcji wyrównał obrotowy Zagłębia, Jakub Adamski, a Schodowski kontynuował swoją dobrą grę. Pierwsze minuty z obu stron nie były wielkim pokazem gry ofensywnej, ale po kilku kontratakach lepiej prezentowali się gospodarze po kwadransie prowadzący 6-2. Dobry impuls do odrabiania strat dało wejście Gracjana Wróbla, który w drugiej części pierwszej połowy zaliczył cztery bramki, a za faul na nim czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Pietruszko będący ważnym elementem lubińskiej obrony. Te wydarzenia zapoczątkowały naszą dobrą serię, a w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy zanotowaliśmy pięć bramek (2x Zieniewicz, 2x Góralski i Drej) bez odpowiedzi gospodarzy. Dopiero w ostatnich sekundach wynik na 10-11 ustalił środkowy rozgrywający Zagłębia Mateusz Drozdalski.
Wynik w drugiej części otworzył Bogacz, a na jego bramkę w kolejnej akcji odpowiedział Zieniewicz i właśnie w ten sposób wyglądała właściwie cała druga połowa. Ciągle trafień nie było zbyt wiele, ale oba zespoły łapały kryzysy w podobnych momentach. Kiedy rzut naszego zespołu odbijał Schodowski gospodarze nie byli w stanie wykorzystać okazji na powiększenie prowadzenia. Z kolei kiedy piłkę przejmował nasz zespół, również miał trudności ze zdobyciem bramki w ataku pozycyjnym. Dodatkowym problemem była skuteczność z rzutów karnych, gdzie z trzech okazji na bramkę zamieniliśmy tylko jedną. Na trzy minuty przed końcem meczu karę otrzymał Stanisław Gębala, ale niestety udało się tylko zmniejszyć dystans do jednej bramki. W ostatniej akcji rzut mogący doprowadzić do rzutów karnych oddał Jędrzej Zieniewicz, ale Schodowski przypieczętował swój świetny występ dobrą interwencją dającą gospodarzom cenne 3 punkty.
Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 21:20 (10:11)
MVP: Marcin Schodowski (Zagłębie Lubin)
Zagłębie Lubin: Schodowski, Procho - Hlushak 4, Bogacz 4, Moryń 3, Drozdalski 2, Bekisz 2, Krupa 2, Michalak 1, Adamski 1, Gębala 1, Hajnos 1, Stankiewicz, Pietruszko.
Kary: 3
Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina - Zieniewicz 6, Wróbel 4, Bekisz 3, Góralski 2, Drej 2, M. Pilitowski 1, Kus 1, Krępa 1, Adamczyk, Pedryc, K. Pilitowski, Karpiński, Kużdeba.
Kary: 3